|
Klub Wysokich Forum Klubu Wysokich
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
m...k
Fanatyk
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:07, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
hehhe, dobre, ale nierealistyczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
przyjaciel-zubra
Fanatyk
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:02, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś
około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała
przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam
doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak
tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła
jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na
miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na
osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała
się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i
wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też
stanik. Spojrzała na mnie i zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem
tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że
czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę,
zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy
zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda,
że nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na
mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?"
Odpowiedziałem tylko no pewnie, i podniosłem kciuk, by jej pokazać. "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
przyjaciel-zubra
Fanatyk
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 13:28, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimrid
Fanatyk
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:23, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Do pana Zdzicha Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu nie
opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie w dość ostrym
tonie, podpisane przez kierownika działu windykacji Zakładu
Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę papieru, usiadł przy
biurku i odpisał co następuje.
- Pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję
rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za mieszkanie
i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana, mieszam i losuję
trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam. Jeżeli pańska
Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz przysłać do mnie
list utrzymany w podobnym tonie, to jej faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
Z poważaniem Zdzisław Kwiatkowski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Użytkownik
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:58, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Chyba też zastosuję taki system
Co chwila odbieram jakieś wiadomości, telefony, sms z pogróżkami... A to że mnie odłączą, a to że cośtam jeśli nie zapłacę
A ja się szantażystom nie daję Mam zasady
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m...k
Fanatyk
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:34, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ania napisał: | A ja się szantażystom nie daję Mam zasady |
butem ich, butem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
przyjaciel-zubra
Fanatyk
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 1976
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:01, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Girafa
Jej Wysokość Miss Forum 2006
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:57, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Facet zachorowal i poszedl do lekarza. Ten mu przepisal czopki (jeden
dziennie), ale nie wytlumaczyl jak sie czopki stosuje, bo to przeciez
oczywiste. Niestety dla goscia takie oczywiste to nie bylo, bo z czopkami
nigdy do czynienia nie mial. No i - jak sie nietrudno domyslic - gosciu
lykal te czopki, obficie zreszta popijajac, bo niesmaczne
Po 3 dniach gosc przychodzi z powrotem do lekarza o mowi, ze czopki mu
nie pomagaja. No to lekarz polecil zwiekszyc dawke do 2 dziennie. Po
kolejnych 3 dniach to samo - lekarz, mocno zdziwiony brakiem poprawy
stanu zdrowia, zwiekszyl dawke do 4 dziennie.
Ale jak po kolejnych 3 dniach pacjent pojawil sie ponownie i zaczal
marudzic ze te czopki za cholere mu nie pomagaja to nie wytrzymal:
- Panie, kurwa, co pan... zre te czopki czy co?
- NIE, W DUPE SOBIE WSADZAM!!!
************************************************************
Dzień dobry, chcę skopiować film na dyskietkę gdy dam kopiuj pojawia mi się komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca. Potem daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce. Problem jednak powstaje gdy chcę go uruchomić na innym komputerze dlatego, że pojawia mi się komunikat "skrót nie został znaleziony", równocześnie na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam. Co z tym mogę zrobić?
Odpowiedź:
Droga użytkowniczko, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra. Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki sie jednak zmieści. Tak więc dopóki jest Pani w domu a przeczyta Pani karteczkę z torebki, że futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie. Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki wyciągnie Pani karteczkę z torebki i przeczyta, że w szafie ma Pani futro. W szafie u przyjaciółki może Pani długo szukać, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie. Jeszcze podpowiedź:
torebka = dyskietka
futro = film
karteczka = skrót
szafa = komputer
mól w szafie = wirus komputerowy
sąsiad w szafie = hacker
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bynio
Użytkownik
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 20:48, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Co to jest miłość?
- Światło życia.
- A małżeństwo?
- Rachunek za światło
-------------------------------------------------------------------------------------
Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
-Pan sie lapie w tej logice panie Profesorze?
-Oczywiscie, co za pytanie!
-To ja mam taka propozycje panie Profesorze: zadam panu pytanie i jesli pan
nie odpowie stawia mi pan 5, a jesli pan odpowie wywala mnie pan na
zbity pysk.
-OK, niech pan pyta...
-Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co
nie jest ani logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi wiec postawil studentowi 5; wola swojego
najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz...
Ten mu natychmiast odpowiada:
-Ma pan 65 lat i jest pan zonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne ale
nielogiczne.
-Pana zona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne.
-Pan stawia kochankowi swojej zony 5, chociaz powinien go pan wywalic na
zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
----------------------------------------------------------------------------------
W pociągu, w przedziale jedzie kilku informatyków i jeden gość. Informatycy rozmawiają ze sobą używając "fachowego" komuterowego słownictwa, a gość nic nie rozumie z tego bełkotu. W końcu nie wytrzymuje i mówi:
-Panowie, może byście porozmawiali o dupach.
Informatycy przestali rozmawiać, zapanowała cisza, konsternacja. Nagle jeden z nich się odzywa:
-Windows jest do dupy.
------------------------------------------------------------------------------
- Cześć, zapoznamy się? Jestem Wiesiek.
- Paulina.
- Powiedz coś o sobie.
- Stówka za godzinę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bynio
Użytkownik
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 21:15, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
> Wiek mężczyzn:
>
> 0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT 126: mały i figlarny.
> 20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
> 30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
> 40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może
zrobić.
> 50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
> 60- ... lat - wypada zmienić markę.
>
> Wiek kobiet:
>
> 0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie
odkryta.
> 20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
> 30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
> 40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych,
> wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy
> wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
-------------------------------------------------------------------------------
Rząd Ukrainy zastanawia się co zrobić z ziemią wokół Czarnobyla.
- Nie mozemy tam nic uprawiac, ani ziemniakow, ani kukurydzy...
- Możemy zasiać tyton, a na paczkach papierosow umieścimy napis: "Ministerstwo Zdrowia ostrzega po raz ostatni... "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bynio
Użytkownik
Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 887
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pon 21:30, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pql
Jego Wysokość Mister Forum 2006
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:43, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Renia beger w "Na dobre i na zle" odcinek 20034
Do szpitala w Leśnej Górze trafia Renata Beger. Ma poważne kłopoty ze wzrokiem po tym jak całe noce przygotowywała się do matury.
Dr Burski po konsultacji z Dr Walickim dochodzi do wniosku że niezbędna jest operacja usunięcia kurwików z oczu pacjentki. Renata jest zrozpaczona. Żąda aby Burski dodatkowo skonsultował wyniki badań ze specjalistami z zachodu. Proponuje Anana Kofana.
Tymczasem wieść o kłopotach zdrowotnych posłanki dociera do przewodniczącego Leppera. Wsparty kilkunastoma chłopami z pobliskiej wsi Lepper wdziera się na oddział i urządza blokadę sali na której leży Beger.
Przewodniczący żąda widzenia się z Dr Burskim. Obiecuje zerwanie blokady pod warunkiem że szpital spełni jego postulaty.
Domaga się:
- do czasu operacji posłanki Beger dzienne wyżywienie pacjentki będzie wzbogacane w owies,
- chirurdzy operować będą w biało - czerwonych krawatach
- z operacji sporządzony zostanie specjalny raport nad którym pracować będzie poseł Łączny,
- miejsce serialowego Mareczka zajmie wychodzący wkrótce z więzienia syn posłanki Hojarskiej.
Burski zgadza się, jednak 4 postulat kwituje krótkim:
- Umówmy się że tego niesłyszałem.
Lepper dość dosłownie interpretuje słowa doktora, bo raz jeszcze, ale tym razem używając megafonu recytuje treść 4 postulatu.
Postawiony pod ścianą Burski zgadza się na wszystko, łącznie z tym że przy operacji asystować będzie poseł Łyżwiński który w sejmie nowej kadencji przymierzany jest do objęcia funkcji przewodniczącego komisji do spraw zdrowia.
Podczas operacji poseł chwali się że chirurgia nie jest mu całkiem obca, gdyż w latach swej młodości praktykował w ubojni w Klewkach i proponuje nawet Burskiemu wykonać pierwsze nacięcie wzdłuż gardła pacjentki. Lekarz cierpliwie tłumaczy Łyżwińskiemu że w przypadku operacji oczu takie ciecie może wywołać niepotrzebne komplikacje.
Operacja pozornie kończy się sukcesem. Posłanka Beger wraca do wielkiej polityki, jednak bez dawnego blasku w oczach szybko przestaje być ikoną popkultury co niestety bezpośrednio przekłada się na spadek notowań Samoobrony.
Lepper grzmi:
- Doktor Burski musi odejść !!!
------------------------------------------------------------------------------------
a to jest bardzo długie, ale ten kto tego nie czytał to polecam, bo po prostu... zazdroszczę facetowi talentu do pisania i wymyślania? taki rzeczy
Byłem (kurwa) w niebie
> >
> > Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce alkoholowe nie
> wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we mnie pękło, i pognałem
> przed siebie, słynnym już tunelem, w stronę światełka. Światełko jak
> światełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.
Szybciej
> niż Polonezem Siwego.
> > Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko zaczęło się powiększać, a gdy
> było już rozpoznawalne okazało się, że to wielki neon z napisem
ROZDZIELNIA
> nr 2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojących w
> kolejkach do jakiś recepcji, czy coś takiego. Ustawiono mnie w rządku
> krótszym za przemiłą grupką około 70 staruszków. Jak się okazało później,
> ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet
ze
> złotymi lokami, Cherubin, kurwa jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał:
> > - Nazwisko ?
> > - C., Ryszard C.
> > - Miejsce zamieszkania na Ziemi ?
> > - Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej.
> > - Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać przyjeżdżacie ? A
> potem burdel w papierach...
> > Zimny pot mnie oblał. Więc jednak kurwa umarłem. To nie sen. Zrobiłem
> sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja pierdole, dożywocie w
> Piekle, jak tra la la. Zrobiłem najżałośniejszą minę, na jaka mnie było
stać
> i cicho spytałem:
> > - Piekło ?
> > - Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło jest na
> Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy nie to już jego
sprawa.
> Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was
> skierują do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże!
> > Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk
> Cherubina z recepcji:
> > - Halo, obywatelu ! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać
Aureole
> i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcje jak skrzydła
> dopinać. Aureoli nie zgubcie, bo następna wam będzie za wiek wydawana. No,
> żegnam.
> > Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę się
> prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od zajebania dusz.
Koło
> mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie mogła poradzić ze Skrzydłami.
> Klęli jak fiks. Polazłem w swoja stronę do korytarza Polskiego, po drodze
> mijałem korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem żałować, że do
> Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek.
> > Zobaczyłem w końcu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedzą goście
na
> poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował.
Okazało
> się, że to góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed
> godzinką. A ćmiki rozdaje Św. Piotr Polski, przed bramą. Wpuszczą nas do
> środka za kilka godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś. Zebrała nas
się
> już spora grupka, staliśmy, siedzieli, i gwarzyliśmy jak tu który
> > trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem, że zaciupciałem się
na
> śmierć. Ładny obciach.
> > Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę, czterech
z
> wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu. Niezła ekipka, wszyscy na
> bani tu przyszli. Okazało się, że można prosić tu w ADMINISTRACJI o zmianę
> wieku. Np. jak ktoś wykitował mając 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat. Od
> nowa laseczki rwać, których tu więcej niż na ziemi. Góralowi ćmiki się
> skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod
bramą.
> Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i mówię.
> > - Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.
> > Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął się,
> pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych znajomych i
> zapaliliśmy po całym.
> > - Kurwa, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że piwko
nam
> dadzą, ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno.
> > Przyszły jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie było
w
> sumie ok, a u Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała jak psie
> jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej sukienki, w której miałem
> łazić. Kieszenie są to łapy jest gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się
> między nogami.
> > Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak
najbliżej
> wejścia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop, bo przypadliśmy sobie
> do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW, piętro 3499,
> pokój 21897 w skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego Mariana E.
> zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral)
> poszedł do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego.
> Obiecałem mu, że się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do
MAGAZYNU.
> Tam mi mieli wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na Święta i
> specjalne okazje. Kurwa, jak w wojsku... magazynierem był Żyd rozstrzelany
> przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel
> > już zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko. Aureole jak
> zgubię, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinują.
> > Z tobołem pojechałem windą na moje piętro, dużo wiary tu łazi. Niektórzy
> maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik. Dość długo
> szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie
chodniki,
> bo łaziłbym chyba całą wieczność. Marian E. okazał się szczupłym facetem z
> wąsami i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i wyciągnął z
> lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na kojo,
> skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem, bo przeszkadzały i
chwyciłem
> zimniutkie piwko. Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczął mnie
> wtajemniczać w życie Niebiańskie.
> > - Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie przejmujesz,
głodny
> nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy latają. Nie
> chorujesz, nie umrzesz na nic bo już nie żyjesz. Zajebiście jest. Raz do
> roku tylko się wszyscy spotykają, bo Główny przemawia i trochę to trwa,
> zanim we wszystkich językach nie pobłogosławi. A tak to robisz co chcesz.
> Chcesz pracować? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały dzień?
Leżysz
> i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na chłopów, zwłaszcza Zakonnice,
wpierw
> celibat na ziemi to tu się sypią jak choinka po 3 królach. Trzeba na
pedałów
> uważać, bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja się naciąłem
> kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po mordzie, skrzydła
> połamałem i wyjebałem z pokoju. Takie to skurwiele przebierańcy. Jak
chcesz
> się opić to co 100 pięter jest knajpa, wszystko za darmo, podchodzisz i
> bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo schodami możesz przeskoczyć
> piętro do góry, i na wpr
> > ost
> > schodów masz knajpę. Mordownia straszna, leja się często. Dwa lata temu
> Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo. Chopin kuflem zarobił od górali, a
> pijanemu Wyspiańskiemu Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uważać,
> stracisz to masz przejebane. Do raportu idziesz. W każda niedzielę są
> organizowane wycieczki do innych Niebios, ja polecam Indonezje i Włochy,
> najlepsze panienki, lecą na Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz, więc
> stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami
> pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah, złapią Cię i
skrzydła
> z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo znanych umarlaków możesz w
podróżach
> poznać, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z
Nieba
> Polskiego pojechało 30 milionów go oglądać, pecha miał jak poszedł do
knajpy
> bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na
> pół Nieba. Listy gratulacyjne nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły.
> Kolesie do raportu poszli, a za Hitlerem
> > do
> > dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977, przyszedł Presley, to
fani
> korytarz Amerykański zablokowali. Kilkaset milionów po autograf poleciało,
> pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać kogoś komu życie uprzykrzyłeś na
> Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37 powieszony za zabójstwo żony.
> Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach mi
dojebał.
> Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do raportu, żal mi chłopa. Z
> taka kurwą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi być. Sąsiad obok z
> pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do knajpy chodzić, bo na
> niego polują. Już 200 lat na niego się sadzą, nawet raz mu wjazd do pokoju
> zrobili. Wszyscy do raportu poszli. Znanych w Naszym Niebie jest też masa,
> Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto tam łazić. Czasami
> możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza
> Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też
> mamy pełno, w TV lecą wszyst
> > kie
> > kanały ziemskie, nawet te XXX. W wypożyczalni masz wszystkie filmy jakie
> na ziemi nakręcono. Sport też jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata są
> Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli Brazylijczycy, do 58.
Potem
> w wypadku zginęła ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20
> lat. W 88 piorun zabił na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga
> niebiańska. Polacy też grają dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy,
> ale odkąd doszedł Deyna to ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z
> Anglią oglądały 3 mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe niebo.
> Przegraliśmy w karnych, Reyman bramki nie strzelił. Żarcie nam dają o
każdej
> porze. Otwierasz lodówkę i zawsze jest pełna. Kible czyściutkie, prysznice
> też. Przyzwyczaisz się. No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem,
> drzwi się nie zamyka.
> > Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja
najmocniejszą
> stroną, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra
> się ze skrzydłami !!! Odpiąłem je w cholerę i postawiłem obok. Gdy
> spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem się żeby zobaczyć
czy
> czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła.
> > -Kurwa mać !
> > Poszedłem po jakiś przyrząd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i
> po chwili już suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić? Idę się
> rozglądnąć, po sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieś laseczki
> będą. Czas się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za mną
wykituje
> i dołączy? Fajnie by było.
> > Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się nie zgubić i polazłem
> schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem zawianych aniołów -
> znak, że dobrze idę.
> > Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkości
> Maracany, stoliki 4 -osobowe, bar cały ze złota. Przyśpieszyłem kroku,
> wyminąłem grupkę najebanych w trupa aniołów śpiewających:
> > - NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!
> > I już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi wąsami.
> Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki. Poszukałem
> wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i siadłem przy stoliku
> oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia między kilkoma
> aniołami:
> > - Ty dupa jesteś nie Janosik !
> > - Ja nie jestem Janosik?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi prałem w
> Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...
> > Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się
> zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiś siwy Anioł,
bez
> aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro i mówię:
> > - Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą
> > Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale nie
> kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany zapisane, nad moim
> pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKĘ SPRZEDAŁ. Niżej było:
> CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisałem: III LIGA - A.D. 2001.
> > Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole, a jego kompan
> wylatywał właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem
> barmanowi, ze jakiś dziadziuś śpi pod kiblem, można by go przenieść, bo
> drzwi tarasuje. Barman machnął ręką:
> > - To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim zostawiła.
> Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wziąłem jeszcze raz to samo i
> oglądałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła u niektórych żółte
od
> dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach i
dyskutują
> o czymś. Zastanawiałem się, czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale
> zdecydowałem, że jeszcze nie czas. Może później.
> > W drodze do pokoju wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata
> temu na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór w knajpie. Mi
się
> spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i krzyk bladego jak
> prześcieradło Mariana:
> > - Wstawaj, coś ty narobił!! Wstawaj... chłopie coś ty wykręcił?!
> > Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, że szuka mnie od godziny
cała
> straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem się.
> Kurwa, za co? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie jakiejś szychy
> niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego Nieba, czy poddać
się.
> Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i pod ręce
mnie
> wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły się za nami
> oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu idę.
> > Po kilku godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod
drzwi
> z napisem: DYREKCJA - GŁÓWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie do środka. Za
> biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem i grzywką ulizaną na lewy
> bok. Nad łbem mu hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał błękitne.
Ładnie
> to kolorystycznie wyglądało. Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i
poczęstował
> ćmikiem. Potem tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu:
> > - Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.
> > Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i przestępował
z
> nogi na nogę.
> > - No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie?! Co?!! -
zagrzmiał
> Główny.
> > - Ale.. ja...
> > - Jakie, kurwa mać, JA... Jakie ja ? Opiliście się i nie tego
sprowadzili
> co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał wycinacie.
> Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już tydzień
> staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduję was!!! - grzmiał
> dalej Główny.
> > Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał się opił i
> pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
> > - I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie po
ojcowsku -
> Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...
> > Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest chyba
fajnie.
> Za kilkanaście lat może chłopaki z osiedla
> > dołączą, Polska gra w ćwierćfinałach, laski są świetne. ale znów na
Ziemi,
> Lew, Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w finałach, Legia mistrzem,
> Wisła z każdym prawie dostaje..., Mamusia mi gotuje...
> > - Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.
> > Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył moje
> życie, a plan cudów już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z Głównym,
> Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę szlugów i odprowadzono mnie do
> recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły
> na mnie z zazdrością patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu, z którego
> wylatują co chwila kolejne dusze.
> > Błysło, hukło, jebło i znalazłem się znów w mym ciele. Spocony, ciężko
> oddychając leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i ciężko oddychającej:
> > - Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałam jazdę...
> > - Oooo, a jaką ja.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cezar200
Fanatyk
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 1175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:44, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Odjechane na MAXAAAAAAAAAA poprostu zajebiste aaaa Nowa Huta zadzi heheh Wyjechany tekscior........... pql masz ichw iecej???????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pql
Jego Wysokość Mister Forum 2006
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:03, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cezar200 napisał: | Odjechane na MAXAAAAAAAAAA poprostu zajebiste aaaa Nowa Huta zadzi heheh Wyjechany tekscior........... pql masz ichw iecej??????????? |
jeżeli znajdę stronkę w necie tego gościa to dam linka, jest to kibic Wisły, ponoć bardzo znany i nie tylko z pisania pamiętnika. Przeczytałem chyba wszystko w jedną noc i po prostu lałęm ze śmiechu. Jak ja chciałbym tak wszystko łądnie układać w słowa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
m...k
Fanatyk
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:28, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
hehhe, niezłe, trza przyznać ale już to gdzieś czytałem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum Klub Wysokich Strona Główna
-> Kącik Humorystyczny Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20 Następny
|
Strona 15 z 20 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|