Forum Klub Wysokich Strona Główna Klub Wysokich
Forum Klubu Wysokich
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kawały.. dowcipy.. śmiesznostki!:D
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Wysokich Strona Główna -> Kącik Humorystyczny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morewka




Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:48, 16 Lut 2006    Temat postu: Kawały.. dowcipy.. śmiesznostki!:D

Ja zaczynam: mam nadzieję, że nie obrażę nikogo kawałem o Rosjanach:D .


Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.



Jeszcze coś z życia studenckiego:D

Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzipierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5,wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce,wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mówię, że kiełbasa.
- Proszę wyjąć.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica
Studentka:
- Penis
Profesor:
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.

Studentom warszawskich uczelni polecono nauczyć się na pamięć książki telefonicznej, a potem zbadano ich reakcje na to polecenie, i tak:
Studenci uniwerku zapytali: "Po jaka cholerę?" Studenci politechniki zaczęli robić ściągi, a studenci Akademii Medycznej zapytali tylko, na kiedy.

Student poszedł zdawać egzamin, ale niewiele umiał. W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie:
- Ile żarówek jest w tym pokoju?
- 10 - odpowiedział po chwili zdezorientowany student.
- Niestety, 11 - powiedział profesor wyciągając żarówkę z kieszeni i
wpisał do indeksu bańkę.
Student poszedł zdawać drugi raz. Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili
zastanowienia odpowiedział:
- 11.
Na co profesor:
- Ja nie mam w kieszeni żarówki.
- Ale ja mam, panie profesorze...

Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?

Profesor biologii mówi do studentów:
- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego ykładu.
Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już jadłem...

Pewien student zaraz po zaliczonej sesji wchodzi do akademika, otwiera oknoi krzyczy na cały głos:
- Życie jest piękne!!!
A echo z przyzwyczajenia odpowiada:
- ...mać, mać, mać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morewka




Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:48, 16 Lut 2006    Temat postu:

i jeszcze jedna historia z morałem:

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom rodzice.
Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo
piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli
rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):
- Ojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był
cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, giwerę, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej
whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego
garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą
whisky naraz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów
w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium !
Dziadek Staszek pruje z giwerki ! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie
domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80
ubił i jak skończyły mu się pestki, wyjął nóż i kosi Niemców jak Boryna
zboże.
Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se
popije"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
Jej Wysokość Moderator
Jej Wysokość Moderator



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: no i znowu Leszno..

PostWysłany: Czw 23:21, 16 Lut 2006    Temat postu:

Pani na lekcji pyta Jasia:
- Jasiu, kim są bracia Kaczynscy?
- To są ci co zagrali w filmie ;O dwóch takich co ukradli księżyc;, a jak dorośli to założyli PiS.
- A co oznacza skrót PiS?
- Podpierdolimy i Słonce!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Max




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: Sob 1:48, 18 Lut 2006    Temat postu:

W domu wariatow byl ogrodnik ktory zajmowal sie ogrodkiem ,kiedy przyszla wiosna ,ogrodnik zasadzil truskawki
Podchodzi do niego wariat i pyta :
Co robisz?
Na co ogrodnik spokojnym glosem rzekl:
Pielę zielsko zeby truskawki szybciej dojrzewaly.
Wariat odszedl
Po jakims czasie ogrodnik posypywal truskawki nawozem ,zobaczyl to wariat i pyta:
Co robisz ?
Ogrodnik chwile pomyslał i postanowil tak mu odpowiedziec by juz go wiecej nie nekal pytaniami i odrzekl:
Wiesz? posypuje truskawki gownem zeby byly smaczniejsze!!!
Na co wariat bez chwili wachania :
Hmm Ja to posypywalem zawsze cukrem ale ja to jestem pop....!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mojra20
Skrzat
Skrzat



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krakow

PostWysłany: Sob 11:33, 25 Lut 2006    Temat postu:

heheheheehhehe niezle:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
m207




Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gorzów Wielkopolski

PostWysłany: Sob 11:48, 25 Lut 2006    Temat postu:

Pewnego razu , trzy kolezanki poszłu się zabawic.
Napiły sie prawie w trupa.
Waracając do domu przechodziły koło cmentaza .
I w tym własnie momencie jakos wszystkim trzem zachciało sie za potrzebą.
Więc poszły miedzy groby.
W tym czasie cos je wystraszyło i zaczeły uciekac co sił w nogach.
Porozdzirały sukienki , pogubiłu bielizne.
Po poaru dniach spotykaja sie mezowi owych balowiczek.
Pierwszy mówi:
- Słuchajcie moja zona to pewnie mnie zdradza. Wróciła nie dawno z imprezy, w poszarpanej kietce pijana i nic nie pamietała.
Drugi na to:
- Ty a moja tez tak niedawno wróciła, bez majtek , w poszarpanej sukience, napewno mnie zdradza.
A na to wszystko trzeci załamanym głosem:
- A co ja mam powiedziec. Moja jak wróciła do domu to pijana w sztos, bez majtek , bez stanika, bez sukienki tylko na szyii miała wieiec z kokardą na krórej był napis " Zostaniesz na zawsze w naszej pamieci. Chłopaki z Radomia"[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morewka




Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 14:34, 03 Mar 2006    Temat postu:

długie.. ale dobre!Very Happy

Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc ręką od piersi do brzucha.
Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Więc wchodził pomaleńku! I wszedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pchnął nieco prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce
i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka,
A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal
Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana
Legła na plecach, uniosła kolana
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje.
Pyta się Jaśka, pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co ty mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcje swą toczy,
I tłoczy ją Jasiu uroczy, i tłoczy
Nagle... świst. Nagle... gwizd. Buchnęło... buch!
I stanął już ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć ręką po ciemku.
A on już bez ducha, mały, skulony
Śpi nieboraczek, chodź nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma
I dziwi się temu co w ręce trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu znał prawdy nieznane dla ludu,
Przeczytał Wisłocką i chciał teraz cudu.
Sądził, że starczy ta szybkość, ten ruch,
Technika, pozycja i owo "buch, buch",
By zaspokoić ją w zupełności.
A on ją rozpalił tylko do białości,
Czyżby Jaś patrzył tylko na siebie?
A może kondycji zabrakło w potrzebie?
Jak braknie żaru na dłużej w iskierce.
Nieważne -prócz ch..a miej także i serce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mojra20
Skrzat
Skrzat



Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krakow

PostWysłany: Pią 14:48, 03 Mar 2006    Temat postu:

buhahahahhahahahhahahahh, no, morewka to jest swietne po prostu!!!!!!!!! hehehehhehehehe:DVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy:SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Laki34




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnobrzeg

PostWysłany: Sob 21:07, 11 Mar 2006    Temat postu:

Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan. Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wplacic. Ona zaś odpowiedziała, ze chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistosci. Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy. Szanowna pani, jestem zaskoczony ilościć pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?" Klientka na to: Calkiem prosto. Zakładam się". Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?". Starsza pani odpowiada: O wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EURO, że pańskie jaja s± kwadratowe! Prezes zaśmiał się głośno i powiedzial: Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić." Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?" Ależ oczywiście odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy)- zakładam się o 25.000 EURO, że moje jaja nie s± kwadratowe." Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?" "Jasne", prezes wykazał zrozumienie. Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentowa pewność. Wygra ten zakład! Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25.000 EUR. Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe. W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o, opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj. No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, ze chce się pani do końca przekonać." Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie. Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głową w ściane. Prezes pyta więc kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?" Na to ona: Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, ze dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dydus502
Fanatyk
Fanatyk



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mysłowice

PostWysłany: Czw 16:12, 16 Mar 2006    Temat postu:

przychodzi faks na komisariat.
policjant zamiata caly posterunek,rozbiera sie i leci golo na ulice!!!
co moglo byc w tym faksie???
"zamiec i gololedz na A-4"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malenstwo




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dublin

PostWysłany: Czw 16:49, 23 Mar 2006    Temat postu: cos dla Slazakow

Do knajpy w samiutkim sercu Slaska, przyjezdza na rowerze Warszawiak.Slazacy po wygladzie goscia od razu poznali ze on nie tutejszy i uprzejmie pytaja:
-a pan to na kole przyjechal?
Warszawiak odpowiada:
-nie, na piwo.
Malo myslac Slazacy spuscili Warszawiakowi powietrze z opony-tak niby dla kawalu.Warszawiak wychodzi z knajpy i widzi zmartwiony co sie stalo.A Slazacy pytaja:
-co,pana?
Warszawiak w odpowiedzi:
-nieee, szwagra.
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girafa
Jej Wysokość Miss Forum 2006
Jej Wysokość Miss Forum 2006



Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:03, 23 Mar 2006    Temat postu:

Wiecie co?? Nie śmiejcie się, ale ja nie rozumiem :] Czy ktoś moze mi wytłumaczyć? Czy ten warszawiak był taki zamotany czy to coś dla ślazaków było śmieszne bo nie bardzo wiem.Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malenstwo




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dublin

PostWysłany: Pią 12:52, 24 Mar 2006    Temat postu:

Ciekawa jestem czy ktos ze Slaska zakumal o co chodzi?jezeli tak to moze przetlumaczy...jezeli nie to ja przetlumacze. pozdrowki:-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dydus502
Fanatyk
Fanatyk



Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 1185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mysłowice

PostWysłany: Pią 17:13, 24 Mar 2006    Temat postu:

ja chyba zakumalam ale narazie nic nie chce mowic Very Happy ja czekam az tyto wyjasnisz Very Happy
pozdrawiam slazakow i warszawiakow Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malenstwo




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dublin

PostWysłany: Pią 19:26, 24 Mar 2006    Temat postu:

OK. no wiec dla slazaka "na kole" znaczy na rowerze, zas "pana" to tyle co dziura w detce.mnie osobiscie ten kawal rozmieszyl-slyszalam go tez z tlumaczeniem:-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Klub Wysokich Strona Główna -> Kącik Humorystyczny
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 1 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin