|
Klub Wysokich Forum Klubu Wysokich
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Joan_na
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:41, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
m...k napisał: | ja już zwracam na samą myśl... |
Ty mięczaku Ty
Na wyjeździe integracyjnym nie trzeba pływać na żaglach przy dużej prędkości, a tylko wtedy na jachcie ma się chorobę morską. Przy kilku węzłach nic się specjalnie nie dzieje, można leżeć do góry pupami i się smażyc, a tylko sternik ma robotę
Ja też zwracałam przy dużej fali, ale jak już się wszystko odda morzu co jego to potem jest git Każdy ma chorobę
Tylko wypożyczenie jachtu w miarę porządnego w Chorwacji lub Grecji i to w sezonie kosztuje więc trzeba zbierać już. + dojazd + jedzenie + opłaty za mariny. Jak chcecie na serio to zrobić to musicie odkładać min. 5 zł dziennie od jutra do przyszłego lata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:51, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Co do choroby morskiej, ja jak płunełam to sie bałam, co to będzie, bo mam lokomocyjną, aviomarin hmm tak naprawde nic nie pomaga, jak masz chorobę morską to jest masakra,. ja w pierszy dzień czułam sie fatalnie, ale wszyscy na pokladzie cieszyli się, ze ja i jeszcze jedna dziewczyna nie wymiotujemy i siedzimy na dziobie, ponieważ, jak ktoś ma chorobę morska to siedzi na rufie, tam buja najmniej. A moja załoga płyneła rok wcześniej dziewczyną, która pływała na mazurach i jej nic tam nie było, a na morzu wymiotowała srednio 8 razy dziennie i siedziała za rufą przywiązana linami, na schodku...Czyli jak ktoś ma chorobę morską to nie polecam, bo zejśc pod jacht w czasie kołysania to jest wielki wyczyn dla tych co nie wymiotują, a ja nie schodziłam:)..tak naprawdę w czasie wilekich kołysań czy sztormu nie wymiotują tylko Ci co mają chore ucho środkowe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:59, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Co do kosztów, mój rejs kosztował dużó, ale odkładałam cały rok, wiec jak ktoś bedzie odkładał tak jak ja po 150 zł miesiecznie to w sam raz mu sie uda,a wypad był full wypas..ja byłam 7 dni na morzu, zwiedzaliśy bardzo dużo, mega dużo i w czasie trasy dojazdowej (cały pobyt w chorwacji 11 dni) i dopływajac w czasie rejsu w dzikie zatoczki lub do marin...Jedzenie wieźliśmy z Polski, jechały 3 samochody 9 osób, jacht zamówiliśmy już ładne pół roku wczęsniej..
wypłunęliśmy z Dubrownika, a końcowa trasa w Splicie..był problem z autami, wiec kierowcy musieli odwieśc nas do Dubrownika, a potem wrócić do Spilitu, nastepnie autobusami wrócić do mariny/portu/ z besenem gdzie woda była zimniejsza niż w morzu:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aniek dnia Pon 19:32, 18 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:08, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
dodam jeszcze jedno...ja nie wiem czy odważe sie na taki rejs, i e dziwię sie M..K ja miałam sternika super, ale wystarczyło, ze poszedł spac w nocy, gdy mieliśy nocną wachtę, i wtedy Pan oficer zbagatelizował zblizajace sie światełko/tyle widzisz w nocy/ w efekcie, gdy zerwał sie fok, zrobiło sie zamieszanie, kapitan z przerazeniem w oczch wbiegł na pokład i uratowął nas , gdyż wpłynąłby w nas drugi jacht, na którrym wszyy spali, to siwatełko ...potem było jeszcze kilka razy zamieszanie, obracało nas i to zawsze jak Kapitan szedł sie zdrzemnąć, gdyby nie on to pływałabym sobie po dnie teraz... w ciagu dnia tez było zamieszanie...musi być dobry sternik
PS juz nie pisze, bo sie rozpisałam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pql
Jego Wysokość Mister Forum 2006
Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:29, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
czy ta trupia czacha tuż obok "WYSCIG" oznacza miejsce w którym żeglują sobie piraci??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:44, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ale TY masz sokoli wzrok:) moze, heh...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Girafa
Jej Wysokość Miss Forum 2006
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:09, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A ktoś ma patent sternika?? czy trzeba go wynajmować wraz z jachtem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan_na
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:38, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie, ale są rejsy i są rejsy. Przecież można zdecydować, że nie pływa się w nocy tylko wieczorem dobijamy do jakiegoś przytulnego miasteczka lub wyspy. Jeśli się wynajmuje skippera na rejs prywatny to on robi to o co załoga go prosi. My sobie ustalalismy kurs codziennie rano przy śniadaniu, a jak nam się zachciało to zmienialismy go w ciągu dnia. przecież to nie rejs stazowy, gdzie liczy się ilość wypływanych godzin. Owszem, trzeba słuchać skippera, bo to on jest doświadczony, ale w kwestii co robimy na jachcie (gdzie pociągnąć, jaki kurs obrać, co gdzie przywiązać, co wolno, żeby było bezpieczenie a co nie, ale to rejs komerycyjny i on jest tylko wynajety.
Można stawać wieczorem przy kei albo na kowtwicy w jakimś małym miasteczku, schodzić na ląd lub doplywać pontonem albo wpław, bawić się cały wieczór, a na noc wracać i smacznie spać na jachcie Żadnego pływania w nocy na takim rejsie, po co ? Przecież to nie rejs szkoleniowy. W dzień mozna sobie pływać szybciej albo wolniej, albo zawijać do zatoczek, stawać na kotwicy i kąpać się, nawet nago (tak, tak, panowie ), nurkować, snurkować, opalać się, gadać, dobijać do portów, zwiedzać. Dwa razy stanąć w marinie żeby nabrać słodkiej wody, podłączyć się do prądu i już. Nie chodzi o to żeby zrobić jakiś rajd. To katorga będzie a nie przyjemność.
Adriatyk to nie Bałtyk, a dla nowych osób to idealne miejsce na zapoznanie sie z żaglami. I wcale nie trzeba tracić lądu z oczu. Można pływać niedaleko od brzegu i stawać tam, gdzie zobaczy się coś fajnego. A jak się będzie chciało pokonać długi dystans szybko to wystarczy włączyć silnik i potraktować jacht jak samochód. Na silniku nie buja tak, bo silnik stabilizuje jacht (mówie o płynięciu przy postawionych żaglach, bo na samym silniku to wogóle nie buja). A jak się chce szybko rpzemknąć gdzieś to w ogóle nie trzeba stawiać żagli. Jak komus się spodoba to na nastepne lato popłynie w rejs szkoleniowy-stażowy i wtedy będzie sobie plywał do zarżnięcia.
Girafa, nasz sternik nie może sam sterować na wodach adriatyckich, musi mieć patent skippera chorwackiego albo ISSA. Natomiast jak ktos ma sternika to może złozyc podanie o ISSA i wyrobią mu ten patent. Papier jednak musi mieć. A każdy jacht jest inny i kązdego nawet skipper musi sie przez chwilę pouczyć. Można wynająć miejscowego albo kogoś od nas z Polski. Najlepiej z Polski, zeby komunikacja była OK, bo ze skipperem integrujesz sie jak z resztą. Polscy skipperzy którzy pływają w Chorwacji też znają dobrze angielski (muszą), a czasem i Chorwacki. Mozna wziąć jakiegoś przystojnego pod 30stkę Natomiast skipper i tak musi miec pomocników, którzy chociaż raz płynęli, ze dwie osoby, min. jedna, która będzie w przypadku manewrów pomagała wydawać polecenia i pilnowała, żeby reszta dobrze to robiła. Potrzebne są osoby do stawiania żagli, czasami do manewrowania odbijaczami albo do rzucania kotwicy.
Przy takich rejsach to mozna nawet stanąć na całą dobę w jakimś miasteczku, wynająć sobie skutery i pojeździć po okolicy, polatać na paralotni, wynająć skutery wodne, wszystko można
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:09, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ja tylko raz miałam nocna wachtę...na Adriatyku trudno stracic ląd z oczu, płyniesz i ciagle sa wyspy i ląd... zadne poważnie myśłacy skiper nie pozwoli pic wiecej niż dwa piwa na morzu, bo to on odpowiada za załogę...trasa powinna być wyznaczona z góry, biorac pod uwagę, ze kazdy chce co innego zrobiś, np. dopływamy do tej wyspy i idziemy balowac. u nas tak było... Wszytko do ustalenia iw ogóle, nie widzę problemu, ale co do wymiotowania to na silnku jak sie płynie, to reakcje sa takie same...wymiotujesz tak czy owak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan_na
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:04, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
aniek napisał: | co do wymiotowania to na silnku jak sie płynie, to reakcje sa takie same...wymiotujesz tak czy owak... |
Aniek, to zależy od osoby. Nie strasz ich tak tymi wymiotami Na moim rejsie chorobę miałam tylko ja i spokojnie dałam radę. A na żaglach przy włączonym silniku od razu mi przechodziło. Na samym silniku to w ogóle nic Jak się delikwent pochoruje to wystarczy, ze sie położy i od razu lepiej. W czasie płynięcia raczej nikt w ogóle nie pije, bo raz że jest słońce a wtedy każdy alkohol agresywniej działa, a po drugie musi się swobodnie poruszać po jachcie. Proshki i inne pyszności pijemy wieczorem na kotwicy albo w knajpie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniek
Jej Wysokość Vicemiss Forum 2006
Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:57, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
spoks, ja wiem, że to zalezy od osoby, ale widziłam panike w oczach innych, jak mi było źle i wcale położenie się nic nie pomaga:), a wydaje mi się, ze nam obu było niedobrze z wrazenia, a jak ktoś ma chorobę morska i wie, to niech się nie męczy naprawdę, a alkoholem to chciałam tak innym zasugerowac:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
polka
Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:26, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zagle ? Jestem zaaaaa A tak wogole mam patent sternika W sumie dopiero od niedawna, wiec raczej sama to moge sie wypuscic na jakis spokojny akwenik - jeszcze sie nie czuje na silach, zeby brac odpowiedzialnosc za zaloge np. na Baltyku.... A tak wogole to w dziale rekraacja zalozylam temat "Zagle" i jakos jeszcze nikt nie odpisal A moze mialby ktos chec wypuscic sie nad Zalew Sulejowski poplywac w ktorys weekend ?????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan_na
Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:24, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Bo spytałaś Polka, czy sa jacyś zeglarze, a ja jeszcze nie żeglarz, więc mnie nie wypada się za tegoż podszywać Narazie muszę się przemóc, żeby z morza przejść na szuwary i trenować, co nie jest łatwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
Użytkownik
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:34, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zajrzyjcie proszę tu i poczytajcie: [link widoczny dla zalogowanych]
Moim skromnym zdaniem osoby co nieco morsko doświadczonej to najlepsze rozwiązanie, jakie można znaleźć w sieci
I ważna kwestia: stanowczo odradzam kombinowanie, że któreś z nas będzie kapitanem. Grozi to (o ile nie zapewnia wręcz) katastrofą towarzyską całkowitą. Wierzycie na słowo, czy rozwijać wątek?
Heh... no i trzeba już zacząć poważnie myśleć o tym rejsie, bo czartery trzeba załatwiać z dużym wyprzedzeniem, o ile nie chcemy się z jakąś balią ostać... Jednej osobie to nawet nie tak trudno gdzieś wcisnąć się do jakiejś załogi, ale jeśli chcemy grupą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zimrid
Fanatyk
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 1543
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:50, 18 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
ciesze się, że temat sie rozwija, Ania zaraz biegne poczytać na tej stronce co poleciłaś, ja tez nie mam patentu, boje się bo nie pływałam na morzu i nie wiem jak u mnie będzie z tym kołysaniem i wymiotowaniem:) miałam na myśli rejs przyjemnościowy, nie szkoleniowy więc kwestie plywania nocą możemy sobie darować, a wynajmując skippera wiemy, że mamy fachowa opiekę, maszt stawiałam (na Mazurach bez tego trudno pływać) odbijaczami tez sie zajmowałam, ale kotwicy to już nie rzucę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|