Klub Wysokich

m...k

na szczęście moderator czuwa, dziękujemy ci vixenku Very Happy

i pomysleć co tu się zrobi za chwilę Very Happy

Joan_na

Czytałam dzisiaj wątek o spotkaniu w Lemonie na innym forum dla wysokich i przykro mówić, ale oceny byly raczej oszczędne. Kilka osób napisało, że nie było w stanie się przebić do "grupek", które się potworzyły wśród osób,które już się znały. No, i ktoś też zauważył, że to - pozwolę sobie napisać nasze forum (mam już silne poczucie identyfikacji Very Happy

) to taki "klub wzajemnej adoracji". Ktoś napisał, że było ok, ale generalnie reakcje były takie, że "dobrze, że nie przyjechałem".
Tak myślę, ze może dobrze byłoby nad tym pomyśleć ale z drugiej strony to chyba też zależy od ludzi i pewnej dozy asertywności czy ktoś się dobrze bawi na takich spotkaniach czy wręcz przeciwnie.

m...k

powiem tak, jak jest większe zgromadzenie zawsze tworzą się grupki, ja oprócz ani nikogo wcześniej nie widziałem (oprócz ekipy z wysypiska) i bawiłem się świetnie; nigdy wszystkim nie dogodzisz Very Happy

a te komentarze to pewnie od tych dwóch panów których montana wygoniła
mam nadzieję joan no że te opinie nie wpłynęły na twoje postrzeganie naszego spotkania? no właśnie, jak je oceniasz?

zimrid

Girafa

Toteż właśnie po ten temat, trochę k woli wytłumaczenia, trochę z obserwacji.
Pragnę zauważyć, ze my spotykalismyy się z kilkoma miastami z którymi nie widzieliśmy sie parę miesiecy!!!! Stad nasze samouwielbienie!!
Zapewniam Was, że chwilę później z każdym byśmy porozmawiali!!!. -

pql

hehe jasne... już widzę jak każdy chciałby ze mną porozmawiać Laughing

grupki zawsze będą czy się tego chce czy nie chce, jeśli kogoś zna się już jakiś czas to wiadomo, że będzie się z nim wiecej spędzało czasu. Jednak nie mam nikomu za złe, bo ja mam własny świat, własnych matrixowych przyjaciół i jest mi z tym dobrze Laughing

Betty

No to ja moze się wypowiem... Próbowalam rozmawiać z pewna dziewczyna, która mi sie z reszta sama przedstawiła.. zadalam jej kilka pytan ale po sposobie w jaki mi odpowiadała odniosłam wrazenie ze nie ma ochoty ze mna rozmawiać ...wiec dałam spokój.. nie powiem kto to był bo z reszta sama nie wiem czy była z forum czy z innej organizacji matrixowej.. Hmmm.. a chciałam byc miła Sad

Aha.. no i pamietam naszą integracje na balu wysokich we wro.. Tez było trudno na początku.. poznalismy sie wszyscy na parkiecie! Serio taniec chyba zbliża ludzi Very Happy

Nie było tak, ze wszyscy rozmawialiśmy ze sobą na raz, nie wręcz przeciwnie... spotykałyśmy przypadkowo się z dziewczynami np w toalecie, albo na papierosku (nawet ci nie palący - jak ja) w holu itp wymienialiśmy kila zdań i tam sie pogłębiały znajomości a reszta sie działa na drugi dzien i na forum.. bo sila rzeczy przy głośnej muzyce to się można do siebie tylko pouśmiechać lub napic sie Very Happy

I tak z kolejnym spotkaniem i kolejnym dniem na forum się poznajemy..

Pql no jak to nikt z Toba nie rozmawial? Nie mozliwe? Ale za to na parkiecie troszkę powywijałeś Wink

m...k

Inka

m...k

heh, nic, ale jak wchodzisz na imprezę i rzuca się na ciebie pięć drapieżnych kobiet które zarzucają cię tego typu pytaniami a po niepoprawnych odpowiedziach widać w ich oczach rozczarowanie...

Betty

m...k to nie były te tendencyjne pytania... z resztą jakie rozczarowanie??? O czym Ty mówisz? Moze jak Ciebie kobity z kimś myliły to były rozczarowane hihihihi Wink

m...k

heh, nie wiem, to tylko takie moje spostrzeżenie którym się dzielę, nagły atak i szybki odwrót Very Happy

Betty

Ale z jedna dziwewczyna z forum integracja w toalecie sie powiodła Wink

i ta osoba chyba wie o kim mówię... Very Happy

m...k

a przez stolik przewinęła się ich z dziesiątka Very Happy

sukces, ludzie sukces Very Happy

no dobra, ja też się nie integrowałem ale jako echolokatorzy ciężko z żubrem pracowaliśmy Very Happy

Joan_na